...Jedno ciało przyciąga drugie... ruch jednostajny... - mruczał Shad pod nosem próbując cokolwiek zgadnąć. Nie cierpił fizyki, ten przedmiot jest po prostu okropny (pozdrawiam moją fizyczkę, jutro przychodzę poprawiaćXD"")
Hej, Shad, mogę Ci pomóc... - szepnęła Yoasia, która już kończyła swój sprawdzian.
Ciii, ja myślę... - powiedział Shad nerwowo zamazując jedną z odpowiedzi.
Dobra, koniec. Odkładać kartki. - powiedziała fizyczka podnosząc się z siedzenia, po czym szybko zbierając kartki.
Zawaliłeś. - powiedział ktoś z tyłu, choć z góry było wiadomo kto. Bhgrasss...
Freł. - powiedział Shad nie odwracając się. Bhgrasss o dziwo zamilkł, co było wystarczającym powodem żeby się odwrócić. Kiedy się obejrzał zobaczył FrełFroła z cyrklem w ręce.
Kuj? - powiedział z głupim uśmiechem, Shad uniósł brwi.
Głupiś. - powiedział Shad ziewając. Jak ci poszło?
Świetnie! Trzecie zadanie było podchwytliwe, ale dałem radę. A w zadaniu ósmym... - zaczął wyliczankę czyniąc rozmowę równą poziomowi rozmowy księdza z zakonnicą. Na szczęście po chwili zadzwonił dzwonek.
Shad! Chodź ze mną. - usłyszał i po chwili Kiba złapał go za rękę i zaprowadził z rejony piwniczne, gdzie nikt nie miał prawa wejść 'ot tak'.
Musimy pogadać... - powiedział Kiba rumieniąc się na maksa. Chciał mu najwyraźniej coś powiedzieć, ale chyba nie wiedział jak... Albo się bał. Dało się wyczuć gęstą atmosferę, to swego rodzaju napięcie w powietrzu.
Ale czemu tutaj? - zapytał Shad, któremu nastrój się chyba nie udzielił. Od kurzu kręciło go tylko w nosie.
Słuchaj, idziesz z kimś na koncert? - zapytał Kiba chwiejąc się jakby miał zaraz wywinąć w tył.
Mhm, z Ai. A czemu pytasz? - odpowiedział patrząc na niego.
Miałem nadzieję... a zresztą, wiesz, nieważne. - powiedział Kiba i spuścił głowę po czym wyszedł z pomieszczenia zostawiając Shad'a samego.
Znowu moja wina... - pomyślał Shad i poszedł za nim pod salę od chemii.
Shad! Słyszałeś?! Supportem na koncercie mają być Miyavi i Gackt! - krzyknęła na jego widok Ai i rzuciła mu się na szyję. Zrobiło mu się ciepło...
W-wspaniale^^' Ale troche mnie przyduszasz^^' - powiedział Shad, a Ai poluzowała uścisk.
Wszyscy stali i rozmawiali między sobą o tylko im wiadomych sprawach, dało się słyszeć pojedyńcze urywki rozmów. Tylko jedna osoba stała w tym momencie sama... Kiba... No i oczywiście Bhgrasss, który mógłby pracować jako kołek pod ściany.
Co się stało Kibie? Pokłóciliście się? - podeszła i zapytała Yoasia. Nie tylko ona to zauważyła, wiele osób już na ten temat rozmawiało kłębiąc się w swoich grupkach.
Wiesz... nie chcę o tym mówić. - powiedział Shad udając, że nie czuje się dotknięty jego zachowaniem.
W rzeczywistości, jego zachowanie go martwiło. Nie chciał żeby skończył jak Naruto... Postanowił do niego podejść i spróbować z nim porozmawiać.
Kiba... Czemu...? - zapytał Shad spoglądając na niego smutno. To było coś czego chyba nikt inny nie widział wcześniej, zimne oczy Shad'a stały się szklane i wręcz kruche. Kiba nie odpowiedział, ale też się nie odwrócił ani nie odszedł. Udawał po prostu, że nikt z nim nie rozmawia. Shad odszedł od niego wyraźnie dotknięty i usiadł w drugim kącie patrząc na niego bez przerwy.
Chłopaki to są jak dzieci, nie? - zapytała Joy, która obserwowała całe zajście.
Ta... - mruknęła Yoasia i poszła porozmawiać z innymi osobami.
Zadzwonił dzwonek. Za oknem lał deszcz, zrobiło się chłodno... Wszyscy stali posileni myślą, że to już ostatnia lekcja, a potem będzie można sobie pójść w cholerę i zapomnieć o tym wszystkim.
Patrz na nią... Ile jej dajesz wzrostu? - zapytał Shad patrząc na nadchodzącą chemiczkę.
Coś koło 1,30m. w obcasie... - mruknęła Ai patrząc na nią dziwnie.
Na co się gapicie?! Ej, wy w kącie! Kogo nazywacie niską i karłowatą, he?!!! - ryknęła na nich prawie unosząc się ponad powierzchnię gleby.
Nikt nic takiego nie powiedział. - powiedziała Ai spokojnie i rzeczowo. Shad podziwiał ją właśnie za ten spokój i inteligentny tok myślenia.
Mam was na oku. - powiedziała mrużąc na nich ślepia. Shad jebnął śmiechem.
Włazić, włazić... - mruknęła na zażenowaną resztę klasy. Ej, ty, gruby! A ty co?! Jak masz na imię?
Brass, pani profesor. - powiedział udając jakiegoś prymuska czy coś.
Poniesiesz mi chemikalia. Masz dużo siły, dasz radę. - powiedziała dając mu do niesienia całą szafę. Bhgrasss jebł, bo szafa była za ciężka.
Wszyscy wleźli ostatecznie do sali i zajęli swoje miejsca w sali chemicznej. Shad w lewym kącie, Kiba w prawym; każdy siedział sam.
Dostaniecie dzisiaj opiłki magnezu... - powiedziała chemiczka patrząc na próbówkę.
To nie magnez, proszę pani. - powiedziała Ai patrząc na nią jak na idiotkę.
A, tak... Wapno... hehe... - powiedziała nauczycielka śmiejąc się nerwowo, po czym dała Brassowi probówki i rozdał je po klasie. Prawie wszystkie... Bo jedna spadła i mu popękała_^_
Nic się nie stało, podnieś i... - powiedziała, ale po chwili spojrzała zdziwiona, bo substancja przeżarła podłogę na wylot.
Ai spojrzała na zawartość probówki. To było oczywiste, że to nie żaden magnez, tylko kwas azotowy.
Sasuke, też masz wrażenie, że ona jest nauczycielką z przypadku? - zapytała Ai Saska, który siedział wgapiony w ścianę.
Mhm... - mruknął i spojrzał na nią. Tacy też się rodzą.
Trudno... Nie mam nic innego, musicie zrobić coś z tym kwasem. - powiedziała dobitnie siadając lekko zdenerwowana.
A co będzie jak to wypiję...? - pomyślał Shad patrząc na to "coś" i wykonując ruchy jakby się do tego przymierzał.
Po chwili zadzwonił dzwonek. Coś wcześnie, wszyscy zdawali się zdziwieni...
To już dzwonek...? - zapytała zdziwiona nauczycielka. No cóż... to wypad.
Wszyscy wybiegli z sali jak banda oszołomów. Tylko na samym końcu wyszedł Shad i ruszył w przeciwnym kierunku niż wszyscy.
Shad, gdzie idziesz? - zapytał Kiba udając, że za nim nie szedł.
Gdzieś. - powiedział Shad i wyszedł na dwór przez tylne drzwi.
wtorek, 6 maja 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)