niedziela, 27 stycznia 2008

Rozdział 6 - Wypadek, miłość i wspomnienia.

Wszyscy bez większych sprzeciwów przeszli przez próg i zajęli miejsca w ławkach. Shad usiadł obok Kiby w swojej ławce i wyciągnął podręcznik i i zeszyt z umiarkowanym zainteresowaniem rozglądając się po klasie. Można było zauważyć, że klasa wydaje się czysta i zadbana; na ścianach porozwieszane były różne plansze przedstawiające budowy kości i narządów. Wszyscy jednak patrzyli tylko na jedną planszę śmiejąc się przy tym jakby widzieli niezłą komedię.
Witam klasę serdecznie. Nazywam się Hiacynta NieWażneJakMamNaNazwiskoNicWamDoTego. - zapytała nauczycielka podniesionym głosem siadając na krześle przy swoim biurku.
Klasa jebła śmiechem.
Skoro tak was to bawi... to zrobimy dzisiaj ciekawą lekcję... - powiedziała z uśmiechem kojarzącym się raczej z krzywym grymasem.
Klasa zapisała temat rechocząc się przy tym niemiłosiernie. Tylko kilka osób, w tym Shad, wyglądali na znudzonych i zażenowanych.
Niech no sobie na was popatrzę z bliska... - powiedziała nauczycielka z błyskiem w oku i postanowiła przejść po klasie.
Klasa zamilkła. Męska część klasy próbowała się chować pod ławki, część żeńska czekała w napięciu obserwując poczynania nauczycielki.
Nauczycielka wstała i przeszła się po klasie patrząc pod ławki. Chłopaki czuli się zażenowani, że jakaś stara baba patrzy im tam gdzie nie trzeba, ale żaden nie protestował. W końcu lepiej nie podpaść od razu nowej nauczycielce. No, ale ktoś nie wytrzymał...
Precz z tym wzrokiem - powiedział cicho Kiba patrząc złowrogo na nauczycielkę.
Nauczycielka popatrzyła na niego chwilę oburzona i spojrzała obok. Shad na nią nie patrzył, bawił się kosmykiem włosów i zdawał się być całkowicie oderwany od rzeczywistości. Spojrzał na nią chwilowo widząc, że ona również się na niego patrzy. Nic jednak nie powiedziała.
Szmata... - powiedział Kiba i spojrzał na Shada. Coś nie tak?
Shad skinął tylko lekceważąco głową. Miał dość wszystkiego, a dzień się dopiero zaczynał.
Po kilku minutach wróciła na swoje miejsce i zaczęła się patrzeć na okno. Klasa spodziewała się krzyku, reprymendy lub czegoś w to włókno. Ale nic nie powiadziała, siedziała tylko i udawała głupią. Czyli robiła to co jej najlepiej wychodziło.
Tak więc znam was już mniej więcej. To teraz... - powiedziała na wydechu, ale ktoś otworzył drzwi i wszyscy spojrzeli na tę osobę.
To była ku zdziwieniu wszystkich wychowawczyni. Weszła na swoich serdelkowatych nóżkach do sali i wprowadziła do sali dwie dziewczyny. Jedna sprawiała wrażenie sprytniejszej i odrobinę wyższej. Druga wyglądała na inteligentniejszą.
Przyprowadziłam nowe uczennice... - powiedziała wychowawczyni dysząc ciężko.
W sali zapadła cisza, a na twarzach dziewczyn pojawiły się miny pełne niesmaku. Chyba nie spodobało im się to, że wychowawczyni wprowadza je na środek sali i przestawia całej klasie. Shad spojrzał na owe dziewczyny i zauważył znajomą twarz.
Ino... - powiedział Shad cicho, ale tak że Kiba usłyszał.
Ino? - zapytał Kiba dziwiony.
Moja była... - powiedział Shad cicho zamykając oczy.
Kiba spojrzał na niego smutno.
Miałeś dziewczynę...? - zapytał łamiącym się głosem i spuścił wzrok na swój podręcznik udając, że go czyta.
Wychowawczyni zaczęła przedstawiać dziewczyny klasie, mało tego, otworzyła dziennik i czytała głośno ich dane osobowe. Dziewczyny wyglądały na coraz bardziej zmieszane, a wyższa z nich na wkurwioną ma maksa.
...imiona rodziców? - zapytała wychowawczyni słodkim tonem. Dziewczyna nie wytrzymała i zwyczajnie wybuchła.
Kurwa, a może jeszcze numer buta?! - zapytała blondynka i usiadła w ławce na końcu sali.
Wychowawczynię zamurowało, ale nie dała tego po sobie poznać. Spojrzała na drugą z nich.
imię? - zapytała cicho.
Temari. - odpowiedziała zaciskając zęby.
nazwisko? - zapytała nie zwracając uwagi na ton wypowiedzi.
Twoja stara. - odpowiedziała Temari z uśmiechem i usiadła obok Ino.
Mimowolnie klasa się roześmiała. Wychówa zdawała się wnerwiona, bo stanęła na środku sali i wrzasnęła jakby ktoś ją gwałcił.
Kurwa, cicho, łeb mnie boli! - krzyknął Shad patrząc na zapyziałą twarz kobiety.
Wszyscy spojrzeli na niego i czekali jakby na wybuch bomby. Wychowawczyni spojrzała na niego jakby ktoś ją zdzielił po twarzy, Shad mrużąc oczy spojrzał na nią z niesmakiem.
Kinomoto? Wróciłeś na lekcje? - zapytała swoim lepkim tonem jakby chciała kogoś zabić.
Shad nie odpowiedział, nie miał nawet zamiaru z nią dyskutować. Nie była tego warta.
Niech se pani już idzie, bo psuje pani widok. - powiedziała Ai.
I powietrze. - dodał Sasuke i klasa znowu zaczęła rżyć.
Kobieta wyraźnie wkurwiona obróciła się na pięcie i miała zamiar najwyraźniej wreszcie sobie pójść...
Niech pani uważa! - krzyknęła nauczycielka biologii i wszyscy zrozumieli o co jej chodzi.
JEB.
Wychowawczyni poszła nie w tę stronę. Przyzwyczajona do swojej klasy, poszła w lewo. Na okno.
Może przeżyje... - powiedziała nauczycielka patrząc za okno.
Zrobimy sekcję?!?! - zapytała Joyce z szalonym uśmiechem.
Reszta lekcji upłynęła wszystkim z uśmiechem i zadowoleniem. Wychowawczyni trafiła do szpitala i ma na mordzie trzydzieści sześć szwów i nikogo nie zdawało się to martwić, wręcz przeciwnie. Po ciężkim dniu wszyscy postanowili wrócić do swoich akademików i odpocząć przed dodatkową lekcją, jaką mieli z Yuzu za godzinę.
Konbanawa kochaneczki. - powiedziała babcia, która po fałszywym alarmie wróciła już na swoje stanowisko.
Shad spojrzał na Kibę spojrzeniem znaczącym "nie rób tego, nie warto". Ale Kiba i tak wiedział i jak zwykle zrobił swoje.
BERETY! BERETY, TANIO! - krzyknął Kiba i staruszka wybiegła oknem.
Jesteś idiotą... - powiedział Shad biorąc klucz do pokoju.
Kiba zamilkł i spojrzał na niego. Nie wydawał się urażony tym co powiedział, wręcz przeciwnie, potraktował to jako komplement.
Um... Shad-kun...? - zapytał Kiba cicho kiedy wchodzili na piętro na którym był ich pokój.
Tak? - zapytał Shad cicho patrząc przez chwilę na Kibę.
J-ja... - zaczął Kiba, ale chyba nie dał rady dokończyć. Dało się wyczuć, że miał powiedzieć co innego... Myślisz, że ona z tego wyjdzie? - powiedział zamiast tego i Shad spuścił wzrok.
Oby nie. - powiedział cicho Shad i otworzył drzwi.
Obaj weszli i odłożyli plecaki. Byli zmęczeni po całym dniu w szkole, ale żaden z nich nie dał po sobie tego poznać. Co jakiś czas ich spojrzenia spotykały się... Chyba myśleli o tym samym. Znowu. Ale nie było czasu... No i przecież nie mogli...
Idziesz? - zapytał Kiba. Spóźnimy się...
A...A tak... Idę. - powiedział Shad i poszedł za nim.
Shad... ja wiem co myślisz. - powiedział Kiba próbując brzmieć poważnie.
Nie wiesz... więc nie mów... - odpowiedział Shad i przyspieszył.
Ale... ja też... ja... - Kiba zaczął się uroczo jąkać, aż Shad mimowolnie się uśmiechnął.
W pewnym momencie stało się coś czego obaj nie byli świadomi... Shad złapał Kibę za rękę i szli w ten sposób przez całą szkołę. Kiba nie wyglądał na zmieszanego, wyglądał na zadowolonego, ścisnął rękę kolegi mocno obawiając się, że ją puści. Shad chyba nie był świadomy tego co robi, miał trochę rozkojarzony wzrok i nierówny krok. Doszli trzymając się w ten sposób aż pod salę.
Kiba... czy ty trzymasz mojego Shada za rękę? - zapytała Joyce patrząc na nich złowieszczo.
Ależ skąd... - powiedział szybko Kiba i puścił rękę Shada. Jest twój^^''
Joyce nie zastanawiając się długo rzuciła się na Shada i przytuliła się do niego. Gaara wyglądał na zdołowanego.
Shad-kun, pójdziemy razem na kolację...? ^//////////^ - zapytała Joyce rumieniąc się.
J-ja...Jasne... - powiedział Shad ledwo mogąc złapać oddech.
*///////////////////////////////////////* hihi - pisnęła Joyce i wróciła cała czerwona do Gaary.
Nie kumam go. - powiedział Sasuke do Ai. Dziwny gość.
Shad-kun miał trudne dzieciństwo, powinieneś go zrozumieć... - powiedziała cicho Ai.
I rozumiem... wiem jak to jest być samemu przez całe życie... - odpowiedział Uchiha przyglądając się Shadowi.
Shad usiadł samotnie na parapecie i patrzył na swoją klasę. Mimo, że miał już przyjaciół, cały czas czuł się obco. Czuł, że nie pasuje do tych ludzi, że jego życie to życie wiecznego samotnika i nic tego nie zmieni...
Shad...? - zapytała jakaś dziewczyna patrząc na niego. Pamiętasz mnie?
Spojrzał na nią i od razu ją rozpoznał. Tak, to była napewno Ino. Wciąż miała te same blond włosy i błękitne oczy... Właśnie za to ją kochał; była całkowicie w jego typie.
Oczywiście. Ino. - odpowiedział cicho patrząc na nią z lekkim uśmiechem.
Masz wolny wieczór? - zapytała uśmiechając się zalotnie. Chcę odświeżyć Twoją pamięć...
Teraz chłopak dokładnie ją już pamiętał. Wciąż była taka sama - niepokorna i pewna siebie. W pewnym sensie było to imponujące.
Dzisiaj nie. Kiedy indziej. - odpowiedział patrząc za okno.
A dlaczego nie dzisiaj? - zapytała Ino nachalnie.
Idę z Joyce. - powiedział Shad.
Dziewczyna wydawała się speszona tym, że ktoś go zaprosił przed nią... Cóż, mogła przecież umówić się z nim na jutro.
Więc jutro. Po lekcjach. - powiedziała Ino i nie czekając na zgodę poszła do swoich przyjaciół.
Uczniowie proszę się ustawić parami w dwuszeregu! Bo będzie kontrola! - usłyszeli znajomy już głos.
Była to Yuzu. Ich nauczycielka i ekspertka różnego rodzaju zboczeńXDXD W tym nie miała sobie równych.
Wchodzić ukesie. - powiedziała przymilnie i wpuściła ich do sali.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

*o* nauczycielka wypadła za okno*o* wspaniale!! cudowny początek a potem kolacja hehe byłam przed Ino*zuoooo* ale w przeciwieństwie do Ino jestem niska szatynka o szarych oczachXDXDXD bywaXDXD *czarna gwiazdka* XDXD eh...Kiba taki odważny a nie umie powiedziec co czuje zuuuuo XDXD i moje napastowanie Ciebie utrudnia Kibie sprawę___^____ no i jest nasza Yuzu zbok*o* ukesie *p* świetnie to musiała być fantastyczna lekcjaXDXD

Anonimowy pisze...

AAAA jestem w opciuuu XDDDDDDD no ciekawa jestem jakie zboczenia Wam wymyśleXDDDD. Nauczycielka wypadła super, nie lubie jej jakoś, choć jest tez w gronie pedagogicznym. Shad i Kibuś mrauuuu yaoi!!!!!! Pozdrawiam Yuzu

Anonimowy pisze...

Och tak, w końcu koniec z wychowawczynią! Przynajmniej na jakiś czas ;)Mam nadzieję, że zagipsują jej twarz i nie będziecie musieli na nią patrzeć. Czekam na lekcję z Yuzu :D

Anonimowy pisze...

Aww... jak słodko x33 ciekawe czy ta nauczycielka połamała sie doszczętnie po tym wylocie przez okno xDDDDDDDD oby tak xD świetny opek ^^ x333 nie mogę już się doczekać lekcji z Yuzu xDXDXDXD czekamy na kolejne rozdziały! ^^